...
Show More
Powróciłam znów do "Anny Kareniny" po dziesięciu latach od pierwszej lektury - tym razem w nowym przekładzie Jana Cichockiego. Przekład jest nowy, ale klasyczny, nienapuszony i piękny. Miłość tego nagradzanego tłumacza do frazy, do słowa widać w każdym zdaniu. Czyta się z prawdziwą przyjemnością, a historia poszukiwania szczęścia Lewina i Kitty, dramatyczne dzieje Wrońskiego i Anny, rodzinne bolączki Dolly i Stiwy znów pochłonęłam z zachwytem. Arcydzieło.